Nero - 2013-08-26 15:42:28

Jest to miejsce najbardziej wycentrowane w tej dosyć sporej wielkości alejce. Starannie posypana piaskiem droga, wokół której znajduje się pełno różnorodnej flory. A wszystko to, w środku miasta, gdzie takie rzeczy pojawiają się tylko w najbogatszych miastach. Warto dodać, że jest tu również kilkadziesiąt(?) ławek, na których można usiąść.

Megi - 2013-08-27 14:11:45

Ona jak to ona , jak co dzień o tej porze łaziła po mieście. Nie śpieszyło jej się ani nic...Jak zwykle starała się wybrać na przechadzkę odpowiednie miejsce. Tym razem padło na tą oto alejkę. Czego akurat na tą może dla tego, że w tam miejscu jak to można łatwo znaleźć kogoś do interesów. W bogatych miastach było to najkorzystniejsze. Nie zmieniało to faktu, że trzeba zachować szczególną ostrożność. Jednak wyjątkowo nie było dziś większego tłumu. No cóż...nie zapowiadało się, że znajdzie klienta. Ale jeszcze się zejdą...poczeka...Przysiadła na ławce zakładają ręce za głowę...Pogoda tez dopisywała...było całkiem przyjemnie.

Kyoya - 2013-08-27 21:04:38

Przez alejkę szedł sobie Kyoya. Spotkanie jego tutaj było czymś naprawdę niezwykłym. Dostrzegł jakąś dziewczynę na ławce jednak był zbyt szanowaną osobą w tym mieście aby się do kogokolwiek dosiadać ba to oni powinni się dosiadać do niego. Usiadł sobie na ławeczce obok i wyciągnął z kieszeni orzeszki które rzucił przed siebie jak by po prostu chciał się ich pozbyć. Po chwili znikąd wyszła wiewiórka i zabrała orzeszka. Na twarzy chłopaka można było dostrzec lekki uśmiech. Nie był tak brutalny jak wszyscy myśleli tak naprawdę był miłą osobą unikającą sporów jednak często udawał kogoś kim nie jest.

Megi - 2013-08-27 21:22:53

Coraz więcej ludzi plątało się po alejce, ale była pewna rzecz, która przykuła jej wzrok...na moment. Już ją to miało zaciekawić gdy ten zaczął karmić wiewiórki. Przez chwilę przyszedł jej na myśl jakiś staruch karmiący gołębie w parku...to był podobny widok tylko nie spodziewała się czegoś takiego po kimś kto jest tak młody i może jakoś sobie zorganizować czas lepiej niż karmienie zwierzątek. Chociaż może to było normalne...może to ona ma jakiś dziwny sposób spostrzegania świata...całkiem możliwe. W końcu sama siedziała sobie na ławce, tyle że zamiast rzucać orzeszkami w wiewiórki wyciągnęła z kieszeni papierosa i go zapaliła. Oglądanie faceta z sąsiedniej ławki jej się znudziło. Wszystko robiło się nudne...ale musiała być cierpliwa.

Kyoya - 2013-08-27 21:31:14

Chłopak po chwili odwrócił się i dostrzegł jakąś dziewczynę. Wtedy mogła zauważyć że ma tylko jedno oko. Drugie miał skryte pod bandażami. Był bardzo charakterystyczną osobą gdyż nie zwracając już uwagi na jego opatrunki to zawsze w ustach trzymał japońskiego "papierosa". No tak od razu można było poznać że interesuje się tamtą kulturą bądź sam stamtąd pochodzi. Przy pasie miał przymocowaną pochwę od katany oraz dwie kabury od pistoletów jednak wszystko poza mieczem było praktycznie nie do dostrzeżenia. Wstał po chwili poprawiając pochwę od swojego miecza. Nachylił się nad wiewiórką jednak ta nie uciekła. Położył na dłoni żołędzia a ruda istotka wskoczyła na rękę chłopaka. Uśmiechnął się do niej po czym znowu spojrzał na dziewczynę. Coś mu tutaj nie pasowało. Był to powiedzieć jego rejon i nie lubił tutaj obcych zwłaszcza jeśli nie mieli dla niego cennych informacji.

Megi - 2013-08-27 23:34:12

Była już w połowie papierosa gdy facet  od wiewiórki odwrócił się w jej stronę...Kontem oka przyjrzała się mu uważniej. Miała wrażenie, że już gdzieś go widziała...była tego prawie pewna...Wyglądał dość charakterystycznie więc szansa na to, że się myli była nie wielka. Chociaż ona to już tyle osób widziała, że w sumie mogła nawet nie pamiętać dokładnie kim jest. Jednak jeśli go znała to miała pewność, że raczej nie jest byle kim. Większość , a właściwie wszyscy, z którymi się zadawała nie byli przeciętnymi mieszkańcami miasta. A do tego biorąc pod uwagę czyje to tereny to już nie miała wątpliwości, że kiedyś go już spotkała. Jest w Rockport na tyle długo, że już chyba z każdym gangiem w mieście miała do czynienia. Biznes musi się kręcić...a to sprzeda gdzieś komu trochę towaru, a to kto ją wynajmie... Nawet jeśli znała go tylko z widzenia to była to zdecydowanie dobra osoba do interesów. No cóż...nudno jej było więc postanowiła zaryzykować. Heh...gdyby tylko chciało jej się ruszyć dupę. Nie musiała. Wystarczyło "puff" i już siedziała na tej samej ławce co on...jak gdyby nigdy nic siedziała tam w w takiej samej pozycji...zupełnie jakby siedziała tam od dawna. Wyciągnęła z ust papierosa, drugą ręką trzymała całą paczkę, którą skierowała w stronę chłopaka. Nie odwracają wzroku w jego stronę zaczęła rozmowę...
- Papieroska? - Zapytała uśmiechając się lekko. - Czy może wolisz coś mocniejszego? - Dodała po chwili.

ScarFace - 2013-08-27 23:56:10

Axel jak to zwykle miał w zwyczaju rozpoczął normalny trening jak każdego dnia o tej godzinie. W swoim ubraniu, które nosił na co dzień i swoim bokenem. Biegając dookoła parku w pewnym momencie dostrzegł kątem oka błysk jakiejś postaci. To była kobieta, która nagle przeniosła się z sąsiedniej ławki do jakiegoś mężczyzny.
"Nie wyglądają na normalną parkę, która spędza wspólnie tan ładny dzień w parku... Lepiej udawać, że nic się nie widziało i trenować dalej... chociaż..."
Zwolnił lekko zakładając rękawice taktyczne, które znajdowały się w prawej kieszeni bojówek, po czym odwiązując broń od paska zatrzymał się przy jednym z grubszych drzew.
Odłożyłem bokena kilka metrów od siebie, by w razie czego móc go chwycić i aby przez cały czas był w zasięgu mojego wzroku.
Pstryknął palcami, po czym przybrał postawę agresywną, która jest stosowana w boksie. Nogi nie były jego mocną stroną, a szczególnie praca nóg w tej sztuce. Jeszcze wiele musi się nauczyć, lecz technikę uderzenia ma dość dobrą, co właśnie pokazywał na drzewie.
"I tak to tylko przykrywka by podsłuchać o czym mówi ta dwójka...Nie wyglądają na normalnych."

Silva - 2013-08-28 00:22:13

Przechadzka po parku w biały dzień z papierosem w zębach, telefonem przy uchu, stroju jakby wracała właśnie z nocnego klubu oraz doskonale widoczne kabury przypięte przy pasie jasnowłosej. Nic nowego dla szefowej Crimson Blade. Dzień jak każdy tym razem różniący się jedynie ważnością rozmowy jaką przeprowadzała ze swoich szaleńczym śmiechem omijając w podskokach ludzi i od czasu do czasu zaciągając się papierosem. Zgasiła go na ramieniu jakiegoś przechodzącego obok niej chłopaka, który prawie ślinił się na jej widok i posłała mu zachęcające spojrzenie, a kiedy podszedł mimo wcześniejszego incydentu... oberwał pięścią po twarzy.
- Za kogo ty mnie uważasz podlotku?! Zadzwoń za dziesięć lat.... chyba, że ci chuj nie urośnie do tego czasu! - zawołała kiedy ten skutecznie się wycofał i zaczął przed nią uciekać. Alejka, którą szła dalej w końcu zrobiła się dziwnie pusta. Została tylko jakaś wesoła parka karmiąca wiewiórki i gościu, który najwyraźniej nie miał gdzie ćwiczyć. Zaczepiła go więc z miną nie wróżącą nic dobrego.
- Pojebało cię, za przeproszeniem? Zieleń niszczysz! - tupnęła nogą bo po prawdzie nie zamierzała go krzywdzić za to przewinienie. Jeszcze.

ScarFace - 2013-08-28 00:30:52

Spojrzałem na kobietę, która właśnie się darła. Nie mogłem powiedzieć, iż jest brzydka, bo bym musiał skłamać.
"Ciekawy dzień się zapowiada..."
-Bądź ciszej - stwierdziłem beznamiętnie, wracając do uderzeń w drzewo - wiewiórki przestraszysz...
a tak przy okazji... Ten wyraz twarzy nie pasuję do tak ślicznej buźki.

Silva - 2013-08-28 00:39:30

Ktoś kto nazwałby ją brzydką straciłby wzrok równie szybko co mucha swoje skrzydełka, gdyby na niej usiadła. Camille nie znosiła słów krytyki w swoim kierunku chyba, że sama ją wygłaszała. Ktoś śmiał ją teraz uciszać, chyba nie wiedział na co się porywa.
- Słucham? Co ty możesz wiedzieć gówniarzu na temat przyrody, którą właśnie niszczysz. Sam je straszysz. - Parsknęła mierząc go krytycznym spojrzeniem. Nie zaszkodzi ocenić zawczasu potencjalnego przeciwnika.  - Słodkimi słówkami nic nie uzyskasz.

ScarFace - 2013-08-28 00:50:12

"To nie ma sensu"
Przestałem uderzać o pień oraz bez pośpiechu podniosłem swojego bokena. Odwróciłem się w stronę dziewczyny i spojrzałem prosto w jej oczy.
-Nie wiem za dużo na temat przyrody, ale to drzewo i tak jest martwe - spuściłem wzrok w dół, by dobrze przywiązać bokena - Już sobie stąd idę, jeżeli tak Pani na tym zależy.
Minąłem ją, po czym zmierzałem ku dróżce prowadzącej w stronę północnego wyjścia.
-Przy okazji, gówniarz Axel
- powiedziałem, podnosząc poharataną od uderzeń lewą rękę w górę.

Silva - 2013-08-28 16:13:52

- Póki obrasta w liście nie jest. - rzuciła patrząc mu hardo prosto w oczy, nie będzie się cofać przed pierwszym lepszym wyrostkiem. Podeszła bliżej łapiąc go za ramię i zerkając znacząco na parkę niedaleko nich. - Mówili coś znaczącego? - Ten charakterystyczny złośliwy uśmieszek Camille sugerował, że lepiej by nic nie ukrywał. Nie uścisnęła jego dłoni, aloe skinęła mu głową mrucząc. - Silva.

ScarFace - 2013-08-28 19:47:22

-Bądź trochę ciszej to może coś usłyszę - zignorowałem jej minę i spojrzałem w pustą przestrzeń - Nic w ten sposób nie ugrasz, Silva.
Ściągnąłem lewą rękawicę i od razu schowałem ją w kieszeni. Sięgnąłem do apteczki, którą miałem przy pasku i wyciągnąłem bandaż.
-Możesz mi przytrzymać bandaż? - zapytałem jej, kładąc jeden z jego końców na zakrwawionej dłoni.

Kyoya - 2013-08-28 20:32:43

Kyoya siedział na ławce kiedy nagle koło niego pojawiła się dziewczyna. Nie był tym zdziwiony mało tego spodziewał się że zaraz do niego zagada. Spojrzał na nią i się lekko uśmiechnął.
- Nie dzięki mam swoje - Odpowiedział po czym wyrzucił ostatniego orzeszka.
Nie kojarzył jej zbytnio jednak to normalne gdyż spotkał już w swym życiu wiele osób.
- Przepraszam bardzo czy my się znamy? - Spytał z lekkim zaciekawieniem.
Raczej by pamiętał gdyby ją gdzieś wcześniej spotkał ponieważ nie znał nikogo więcej z heterochromią. No ale cóż najwyraźniej albo nie była warta zapamiętania albo po prostu jej nie spotkał. Nie jest co do tego pewny dlatego postanowił zapytać. W innym wypadku nawiązał by się między nimi bardziej interesujący dialog lub leżała by już na ziemi wzywając karetkę.

Silva - 2013-08-28 20:43:22

- Bardzo zabawne. - prychnęła cicho, a potem zwyczajnie wbiła spojrzenie w ową parkę. Nie zachowywali się jak przyjaciele, byli zbyt spokojnie i za mało radośnie nastawieni z powodu spotkania. Podejrzewała, że wcale się nie znają. Może to i lepiej. Zaśmiała się sama do siebie nie zdradzając otoczeniu co ją tak rozbawiło.
- Niech ci będzie. - mruknęła przytrzymując od niechcenia.

ScarFace - 2013-08-28 20:53:37

Zacząłem owijać swoją rękę, po czym rozerwałem drugą końcówkę bandaża na dwie części. Na nadgarstku zawiązałem węzeł ratowniczy, który na spokojnie można było zawiązać w kilka sekund jedną ręką, po czym zrobiłem to samo po drugiej stronie.
-Dziękuję - uśmiechnąłem się do niej lekko - czemu tak cię interesuje o czym oni rozmawiają? Jesteście znajomymi? Swatka? Była którejś z tej dwójki?

Megi - 2013-08-28 22:15:04

Cóż...wyglądało na to, że nie sprzeda mu nic...ale mimo to za bardzo jej się nudziło ,żeby tak po prostu sobie zniknąć na zasadzie "nie to nie". Kto wie, może wyniknie z tego coś ciekawego. Przecież życie nie kończy się na sprzedaży dragów...było też wiele innych sposobów na zarobek. Ale kto powiedział, że musi się akurat w tym momencie na tym skupiać. Co prawda większość jej życia kręciło się w okół tego, ale czasem można trochę odpuścić. Schowała papierosy i wypuściła z siebie chmurę czarnego dymu. Spojrzała w jego stronę.
- Szczerze mówiąc nie wiem. W tym mieście prawie wszyscy się znają... - Chyba nie musiała dodawać co ma na myśli. Oczywiste było to, że chodzi o interesy. Każdy kto miał z tym jakikolwiek związek wiedział o czym mowa. Wystarczyło się spotkać...nie musiały być to jakieś większe znajomości, żeby chociażby dobić targu.
- ...A nawet jeśli to czemu mielibyśmy się nie poznać? - Oparła głowę o ławkę i uśmiechnęła się.

Silva - 2013-08-28 22:49:41

- Sęk w tym, że mało nie to interesuje. Po prostu jakoś trzeba zacząć rozmowę idioto. - burknęła do niego wyciągając paczkę fajek z kieszeni i wsuwając jeden między usta, a potem zapalając go. Zaciągnęła się mocno, a później zlustrowała go spojrzeniem. - I po co ci to było? - posłała mu wymowne spojrzenie mając na myśli jego poharataną dłoń. W między czasie zerkała kątem oka na pozostałą dwójkę rozmawiającą w pobliżu. Jakie to miasto małe, a jednocześnie wielkie.... pomyślała z chorym rozczuleniem tym faktem.

ScarFace - 2013-08-28 23:15:49

-Czyżby panna jak sądzę Silva martwiła się na człowieka, na którego patrzy z pogardą? - zapytałem, zdejmując drugą rękawice z drugiej ręki, na której nie było żadnej rany czy zadrapania - Czasami trzeba włożyć dużo wysiłku w poprawienie zdolności. Jestem komuś to winny.
Wyłapałem kilka słów, o których rozmawiała dwójka osób na ławce.
-Dilerka - rzuciłem cicho do Silvy.

Silva - 2013-08-29 02:06:20

- Śnij dalej. - westchnęła tylko dalej paląc swojego papierosa. Dym nikotynowy zazwyczaj ją uspokajał jeśli miała fajki pod ręką. Chociaż kto wie czy i nie od niego brało się jej szaleństwo. Cóż... schizofrenia wzięła się u niej w końcu po odstawieniu dragów. Niektórych rzeczy nie da się uniknąć. W jednej chwili zmienił jej się nastrój. Z wesołym uśmiechem poklepała chłopaka po plecach.
- To podejdźmy się przywitać! Dilerka to moje klimaty! - zaśmiała się głośno ciągnąć go za ramię w kierunku siedzącego na ławce chłopaka i dziewczyny obok niego. Pomachała im z daleka, a potem obcasem zgasiła papierosa. - Kogo to ja widzę.... gołąbeczki.

Kyoya - 2013-08-29 13:43:54

Chłopak spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. Lubił takich ludzi którzy są optymistycznie nastawieni do świata.
- Nazywam się Tategami Kyoya - Przedstawił się.
Nie lubił tego robić jednak nie wypadało się nie przedstawiać przed kobietą.
- Zawsze trzeba chociaż spróbować - Dodał po chwili a na jego twarzy znów zagościł lekki uśmiech.
Dostrzegł że zbliża się do nich jakaś białowłosa dziewczyna. Westchnął cicho ponieważ już mniej więcej domyślał się kto to może być. Nic się nie odzywał poczeka jak akcja się rozwinie.

Megi - 2013-08-29 18:30:26

Ta odpowiedź była idealnym rozwiązaniem. Kiwnęła głową i ponownie się uśmiechnęła. Optymizmu jej nie brak.
- Dokładnie. Megan Liddel. Bardzo mi miło. - Wciągnęła do niego dłoń. Wtedy jednak coś zwróciło jej uwagę. Machająca z daleka białowłosa. Po chwili wcale nie była tak daleko. Znała ją? Cóż...równie dobre pytanie jak to co zadał chłopak. Odpowiedź tez była taka sama. To nie miało znaczenia ani sensu. Może się znają, a może nie. Nie wiadomo. Komentarz jednak trochę ją zaskoczył. Cóż oczywiste było to, że każdy chyba lubi się drażnić, a ta oto osóbka to już z całą pewnością. Ale czy faktycznie wyglądają jak para?
-Hm? - Nie ukrywała zaskoczenia tą sytuacją bo po co. Jednak na jej twarzy pomimo lekkiego zdziwienia wciąż górował spokój i może nawet rozbawienie.

ScarFace - 2013-08-29 19:13:43

-Nie ciągaj mnie za sobą... - powiedziałem ciszej do Silvy, próbując wyrwać rękę z jej uścisku - To nie moje klimaty. To całe ćpanie itd.
"To nie mój świat, a oni wyglądają na niebezpiecznych. Znaczy tylko ten chłopak... bije od niego dziwna aura."
Niestety było już za późno na wycofanie się.
-Przepraszam za nią - uśmiechnąłem się do nich - Taki ma charakter i nic już tego nie zmieni.

Silva - 2013-08-29 20:27:19

Zrobiła nieco nadąsaną minkę kiedy nikt należycie się z nią nie przywitał.
- Kyoya-san, jak tak możesz? Ohayo Gozaimasu? - podrzuciła mu po chwili znów uśmiechając się wesoło. Spojrzenie pełne wyższości posłała chłopakowi, którego przyciągnęła. - Próbujesz mi odmówić czegoś? Chyba się nie nauczyłeś gdzie twoje miejsce. - rzuciła tonem tak lodowatym, że dziw iż powietrze zachowało swoją konsystencję. Jednocześnie uśmiechając się niewinnie. Axel nie wie na co się porywa.

ScarFace - 2013-08-29 21:54:00

"Coś jest tu bardzo nie tak... Oni się znają? Więc po co chciała ich podsłuchać? Może tylko chciała się dowiedzieć ile usłyszałem?"
-Ja wiem gdzie jest moje miejsce i na pewno nie jest ono pod Tobą Silva - wyrwałem się jeszcze raz tylko, że tym razem złapałem ją za dłoń oraz ponownie spojrzałem w oczy - Za kogo ty się uważasz, ze tak traktujesz nowo poznanych ludzi?
Odbiłem piłeczkę i zaostrzyłem jeszcze bardziej atmosferę wokół nas. Można powiedzieć, że anioły między nami drżały.

Kyoya - 2013-08-29 23:40:37

Kyoya spojrzał na białowłosą po czym lekko sfrustrowany odwrócił głowę na bok.
- Czego tu szukasz? - Spytał już patrząc na nią.
Nie mógł prowadzić konwersacji nie nawiązując kontaktu wzrokowego. Takie zachowanie było by bardzo nieodpowiednie względem drugiej osoby.
- Megan to jest Silva ale nie zaprzątaj sobie nią głowy - Powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie.
Tak to był ich teren a ona się w niego zagłębiała co mogło ją doszczętnie zgubić zwłaszcza iż trafiła na kogoś takiego jak Kyoya. On lubił się bawić kosztem drugiej osoby. Spojrzał na chłopaka którego przyprowadziła. Zmierzył go wzrokiem po czym znów skierował się do swojej nowo poznanej towarzyszki.
- Co Cię tutaj sprowadza? - Zapytał kompletnie olewając tamtą dwójkę.
No tak powiedział co najważniejsze i teraz może mieć ich głęboko w poważaniu. Nie oczekiwał żadnej odpowiedzi ani nic podobnego co mogło by zakłócić jego spokój.

Megi - 2013-08-30 00:18:28

Wyglądało na to, że białowłosa i nie była mu obca. mimo to całkowicie olał ją i jego towarzysza...sama czuła się pogubiona w tej dziwnej sytuacji więc postanowiła pójść w jego ślady i również nie przejmować się ich obecnością. Widocznie nie byli tego warci. Powróciła do przerwanej rozmowy. Hmmm co mogło ją tu sprowadzać... Słońce? Ławeczki? Może wiewiórki? Sprowadzało ją tu to co wszystkich, a przynajmniej większość.
- Co mnie sprowadza?- westchnęła - Interesy...a co innego?...Każdy ma jakiś cel i każdy stara się do niego dążyć...jedni handlują inni się sprzedają...każdy ma jakiś sposób. Niektórzy robią to po to żeby się wzbogacić, jedni chcą przejąć władzę...nawet nie zauważają kiedy staje się to częścią ich życia...a zresztą ca ja będę ci tu pieprzyć...sam dobrze pewnie wiesz -Uśmiechnęła się ponownie ... wszystko robiła z takim spokojem...Spojrzała w niebo, a jej papieros właśnie się kończył. Zaciągnęła się ostatni raz i zgasiła go.

Kyoya - 2013-08-30 00:24:12

Kyoya spojrzał na nią. Go w tym mieście trzymała "rodzina" i to właśnie dla niej żył. Gotów był by wskoczyć w ogień gdyby tylko Nero mu to nakazał. Uśmiechnął się do niej po czym odpalił swoją fajkę. Ściągnął kilka machów i dopiero po nich wypuścił dym który skumulował się mu w płucach.
- Każdy robi to na czym mu zależy i tego też chroni - Powiedział ze stoickim spokojem.
Silva i ten koleś dalej koło nich stali jednak Tategami nie zwracał na nich specjalnej uwagi. Wolał się zająć nawiązywaniem bliższych relacji z Megan niż marnować swój cenny czas na kogoś takiego.

Megi - 2013-08-30 00:44:53

- A ty? Czego chronisz? - Czasem powinna ugryźć się w język. Nawet nie chodziło o to, że coś wygada bo tu można ja pochwalić za grobowe milczenie, ale w jej wypadku chodzi raczej o to , że mówi wszystko prosto z mostu. Nie lubi zbędnego mijania się z celem. no chyba, że właśnie takie ma zadanie to potrafi kręcić do upadłego. Nie zawsze tego żałowała...Czasem zdarzało jej się przez to kogoś zdenerwować albo uradzić. Nie robiła tego z ciekawości czy złośliwości ,chociaż lubiła czasem być złośliwa, ale po prostu taka była. Popatrzyła mu w oczy z zaciekawieniem ,ale nie opuszczał jej optymistyczny spokój. Uśmiechnęła się lekko w jego stronę i założyła nogę na nogę. Oparła łokieć o kolano, a głowę o dłoń wciąż nie spuszczając z niego wzroku i nie odpuszczając delikatnego uśmieszku.

Kyoya - 2013-08-30 00:50:50

Kyoya spojrzał na nią a na jej pytanie nie odpowiedział. Nie dlatego że nie mógł czy coś po prostu nie miał ochoty odpowiadać na tego typu pytania. Były tutaj aż trzy osoby z różnych frakcji które mogły by zrobić z tymi informacjami bardzo dużo złych dla niego rzeczy.
- Idę stąd - Powiedział wstając z ławki.
Spojrzał na nią i złapał ją za rękę.
- Ale ty idziesz ze mną - Dodał po chwili i lekko się uśmiechnął.
No tak Tategami nie pozwolił by jej zostać samej z Silvą bo nieciekawie by się to skończyło gdyż znał już trochę białowłosą a może raczej wiedział wiele na jej temat bo rozmawiać to oni nie rozmawiali nigdy no chyba że jakieś pojedyncze zdania jak teraz. Po chwili we dwójkę opuścili aleję.

<z/t x2>

Silva - 2013-08-30 01:51:11

Znudzili ją. Zdecydowanie i permanentnie olała całe towarzystwo jednym sprawnym ruchem uwalniając dłoń z uścisku Axela. O dziwo na jej oblicze powrócił ten szaleńczy wyraz z wcześniej. Wyjęła znów paczkę i patrząc ze spokojem na oddalającą się parką zaciągnęła się papierosem.
- Nero famiglia. Kolejny raz wystawiacie moją cierpliwość na próbę. - mruknęła bardziej do siebie niż do towarzysza. Potem zmierzyła go wzrokiem oceniając jego przydatność. - Hm... za młody, co najwyżej na kochanka by się nadawał chociaż... jeszcze by mnie uznali za pedofilkę. - rozmawiała sama ze sobą jakby chłopaka wcale obok nie było. Skutki uboczne schizofrenii i palenia fajek.

ScarFace - 2013-08-30 02:14:54

"Co znowu? Przydałoby się unikać takich jak ona, ale... chociaż może mieć ciekawe informacje"
-Nero famiglia? Wystawiają na próbę Twoją cierpliwość? Czy to nie jest jeden z tutejszych gangów? - po chwili przeszedł go dreszcz na myśl co ona może mieć w głowie - poczekaj... kim?
Zawahałem się na chwilę.
"Jak można powiedzieć takie słowa przy dopiero co poznanej osobie?"
-Zresztą nie musisz odpowiadać na pytania. Przecież się nie znamy.
Zasugerowałem ruchem głowy, by przejść się wzdłuż drogi prowadzącej do bramy wyjściowej z parku.
-Ale nie zaszkodziłoby się poznać, prawda? - zapytałem jej, uśmiechając się łagodnie.

Silva - 2013-08-30 16:42:45

- Naprawdę mnie nie znasz? Nic ci się nie kojarzy? - pokręciła z niedowierzaniem głową nad tym jak bardzo niedoinformowani są cywile na Jego terenie. Żałosne. Stwierdziła w myślach krótko, a potem posłała chłopakowi chłodne spojrzenie. - Silva, Carmen, Camille Crimson, Crison. Crimson Blade. Szefowa. Wariatka. Jak zwał, tak zwał. Miło mi. - rzuciła ze złośliwym uśmieszkiem, a potem znów pokręciła głową.
- Nie sądzisz, że jesteś za młody by mnie gdzieś zabierać? - zaśmiała się cicho biorąc pod uwagę jego niewiedzę o swoim wieku.


// Nie ma to ja mieć milion imion i nazwisk xD

ScarFace - 2013-08-30 17:06:14

-Jakoś dalej Cię nie kojarzę. Nie pochodzę stąd i mało wiem o tym mieście - odpowiedziałem, patrząc w niebo, po czym gdy zacząłem ponownie mówić mój wzrok powędrował prosto w twarz Silvy - W takim razie przedstawię się mniej więcej jak ty choć nie wiem czy to będzie taktowne. Axel, Ciemność, Axel Denager, medyk. Też mi miło.
Na mojej twarzy ponownie pojawił się lekki uśmieszek, a prawą ręką odgarnąłem włosy, które opadły mi na twarz.
-Chciałem się po prostu z Tobą przejść i poznać bliżej. Może byś mi wyjaśniła czym jest Crimson Blade?

Silva - 2013-08-30 19:39:00

- Cóż... każdy tutaj zna nazwy gangów poza tobą.... jak bardzo nowy jesteś? - mruknęła cicho tak, że ledwo pewnie to usłyszał. Wysłuchała go z ironicznym uśmieszkiem, a potem zrobiła parę kroków przed siebie. Zakręciła się w miejscu i wyciągnęła rękę wskazując na niego. - Zaciekawiłeś mnie więc opowiem ci co nieco o życiu w tym miejscu! Szefowie gangu to jakby bogowie tego miejsca, najbogatsi, najlepsi, najbardziej utalentowani. Cóż... i najpiękniejsi. Więc czemu ja jestem jedną z nich? Przypadek... albo szczęście. Jedno z dwóch w każdym razie. - zaśmiała się cicho i zaczęła iść przed siebie. - Crimson Blade to mój gang. Moja mała rodzinka, moje zwierzaczki i moje ukochane dupy do skopania gdy coś zjebią.

ScarFace - 2013-08-30 20:15:24

"Szefowa gangu? Jakoś na to nie wygląda, ale ja też nie wyglądam na inteligentnego człowieka, który ukończył uniwersytet Harvardzki"
-Jestem tu od kilku dni - powiedział podążając za Silvą, gdy zobaczył, że odchodzi.
Po chwili był już przy niej.
-Czemu, więc "Bogini" zaczepiła takiego pionka jak ja? - zapytał patrząc na jej prawy profil twarzy.

Silva - 2013-08-31 15:59:24

- Ponieważ wydałeś mi się przydatny jako pionek. Nie myśl, żeby sobie od razu schlebiać. - parsknęła śmiechem w odpowiedzi. Jej nastroje zmieniały się szybciej niż dało się to stwierdzić. W jednej chwili potrafiła się szeroko uśmiechać, a w następnej mogła już wbijać komuś nóż w serce.
- Powiedz mi dokładnie co potrafisz i ile wiesz o tym mieście.. - jeśli się nie spojrzało teraz na jej dłonie kiedy zapalała papierosa nie dało się dostrzec tego drgnięcia jakie miało miejsce. Zerknęła dyskretnie w dół na swoje dłonie, a potem zaklęła szpetnie starając się opanować odruch. Niczego się nie bała. Przedawkowała nikotynę, znowu.

ScarFace - 2013-09-01 01:54:50

-Mieszkam na tyle długo w tym mieście, by pamiętać adres swojego mieszkania - powiedział, zerkając na dziewczynę, która zapalała kolejnego papierosa - ale nie na tyle długo by zrozumieć panujące tu zasady.
Mimowolnie spojrzał na dłonie Silvy, które na chwile zamarły jakby coś się stało.
"Który to papieros?"
-Moje umiejętności? - spojrzał przed siebie jakby szukał odpowiedzi w nicości - myślę, że dość porządnie opanowałem walkę wręcz oraz dział medycyny, co mi tylko pomaga w życiu- ponownie spojrzał na dziewczynę i szybkim ruchem zabrał Silvie papierosa z dłoni tak by go nie zgnieść
"Wiem, że ją tylko rozzłoszczę, ale nie mogę pozwolić by się tym truła"
-Ile już wypaliłaś dzisiaj tego świństwa?

Silva - 2013-09-01 11:02:11

- Oddaj. - zażądała tylko jednym słowem, a samo jej spojrzenie powinno być wystarczającą groźbą przez kolejnym takim zuchwalstwem. Widać było, że nie znał zasad. Szefów jak ona nie można drażnić, ale tego nauczy się z czasem... ewentualnie skończy swe życie kiedy zrozumie tę zasadę.
- Czyli jesteś w miarę przygotowany na to miasto. - mruknęła od niechcenia, a potem jej spojrzenie znów stało się surowe kiedy warknęła. - Nie twoja sprawa. Mam ich więcej, a teraz żegnam cię przybłędo. - zakręciła się na pięcie, fuknęła niczym kotka i odeszła szybkim krokiem. Nieprzewidywalna. Cała ona.

zt.

ScarFace - 2013-09-01 20:00:45

-Kolejna wywyższająca się osoba, która myśli, że jest wyżej postawiona niż inni - powiedział cicho, patrząc jak Silva odchodzi - Nie zwracasz uwagi na słabsze ogniwa i nie traktujesz ich poważnie.
Papieros, który trzymał w dłoni był marki bardzo ekskluzywnej. Zwykły szary człowiek nie mógłby mieć ich zbyt wiele bo są po prostu za drogie. Dużo razy takie widywał u starszych znajomych na Harvardzie, gdzie bogacze posyłali swoje dzieci.
Rzucił go na ziemi i zgniótł prawą nogą.
-Bardzo źle robisz Szefowo Crimson Blade. Także wiele musisz się nauczyć.
Obrócił się na pięcie, idąc w przeciwną stronę niż Silva.
"Muszę więcej dowiedzieć się o gangach w tym mieście... może coś wiedzą o wydarzeniu sprzed kilku lat oraz tym kartelu... Tylko jak on się nazywał? Chyba najpierw muszę zajść na posterunek policji by zdobyć informacje o poprzednim Naczelniku, ale to już nie dziś."
Axel truchtem ruszył ku swojemu mieszkaniu na ul. Troyer'a w dzielnicy Liongate.

<z/t>

www.forumgothic.pun.pl www.jaruga.pun.pl www.motosquad.pun.pl www.bezprzerwy.pun.pl www.darkrolepley.pun.pl